Na zdjęciu autorka książki Lisa Halliday.
Pierwsza część książki „Asymetria” opowiada o romansie Mary-Alice – dwudziestoparoletniej asystentki w dużym nowojorskim wydawnictwie, która w Central Parku poznaje wielkiego pisarza, neurotyka odliczającego kopczyki pigułek.
Zabawne są fragmenty, gdy pisze o nim, że wpatrując się w brąz jego źrenic – widzi w nich mnóstwo urodzin, wojen, ślubów prezydentów i szybko podlicza, że razem mają 97 lat.
Ciekawie się robi, kiedy się dowiadujemy, że pierwowzorem głównego bohatera, pisarza Ezry Blazera, jest gigant amerykańskiej literatury Philip Roth, a fabuła – jak donoszą plotkarskie media – została oparta na romansie ówcześnie niedoszłej autorki z sędziwym pisarzem. Czy to prawda nie wiemy, bo Lisa Halliday, oszczędnie udziela się w mediach (mieszka w Mediolanie, nie ma autorskiej strony w Wikipedii).
Żeby nie było pisarz przedstawiony w książce jest bardzo zwyczajnie i nawet czasem żenująco, kiedy na przykład chcąc ją poderwać opowiada dowcip:
– Nie znasz tego kawału? Facet płaci mandat na poczcie. Kasjerka pyta, za co. „Za plucie”. „Plucie nie jest chyba jeszcze karane”, mówi kasjerka, a facet na to: „Nie, ale ja plułem setką w telenie zabudowanym”.
Pisarz próbuje też edukować młodą kochankę, bo bardzo chce przekonać ją do pisania, serwując jej myśli zapisywane na kartkach złożonych jak namiot:
„Długo pozostajesz pustym naczyniem, potem rośnie w tobie coś, czego nie chcesz, cos się w tobie wsącza, ale właściwie nie jesteś w stanie nic zrobi. Aktu twórczego dokonuje w nas Bóg, Przypadku… Wszystkie projekty artystyczne wymagają mnóstwa cierpliwości”.
I niżej…
„Sądzę, że artysta to tylko potężna pamięć, która przez wspomnienie pewnych przeżyć potrafi wedle woli poruszać się lateralnie…”.
Pisarz ma też gest – na przykład spłaca jej kredyt studencki i podarowuje m.in. pismo pornograficzne z 1978 roku poświęcone w całości historii krawca, uważanego za homoseksualistę i dlatego lokalna społeczność pozwalała mu asystować młodym kobietom w przymierzalni. Starsze lub młodsze kobiety traktowały go jak kołek, przedmiot nieożywiony, pozbawiony uczuć automat – czytamy w opisie.
Druga część „Asymetrii” to zapiski Amara, Irakijczyka o kurdyjskich korzeniach, zatrzymanego przez brytyjskie służby graniczne na lotnisku w Londynie. Bohater zostaje poddany absurdalnemu przesłuchaniu podczas podróży do pogrążonego w wojnie Iraku, gdzie porwano jego ukochanego brata.
Ciekawe są te zapiski… Amar pisze pamiętnik, bo czuje się przeraźliwie samotny i myśli, że pomogą mu one uwiecznić swoje życie i pozostawią po nim ślad. Zdaje sobie sprawę, że to żałosne… Pisanie to też dla niego sposób na pamiętanie o rzeczach, o których nie chce zapomnieć.
To jedna z nich:
„Słyszałem kiedyś, że twórczemu człowiekowi potrzebne są 4 rzeczy: ironia, melancholia, chęć współzawodnictwa i nuda”.
Ta książka jest niewątpliwie odbiciem lustrzanym naszych czasów. Dużo w niej o pisaniu i pisarzach… można w niej przeczytać, że książki piszą ludzie obłąkani. A ponieważ obecnie półki w księgarniach uginają się pod ciężarem nowych pozycji, można przypuszczać, że pisanie to dobry sposób, by wrócić do zdrowia.
Lisa Halliday: (ur. 1977) – redaktorka i tłumaczka. Przez osiem lat pracowała dla prestiżowej agencji literackiej The Wylie Agency. Jej jedyne opublikowane opowiadanie Stump Louie ukazało się w „The Paris Review” w 2005 r.w 20107 roku otrzymała nagrodę Whiting Award for Fiction. Asymetria jest jej pierwszą powieścią. Mieszka w Mediolanie.
Fotografia autorki ze strony internetowej wydawnictwa literackiego autorstwa Vittore Buzzi