
Adam Bahdaj był znany z powieści dla dzieci i młodzieży w Polsce Ludowej. Urodził się 2 stycznia 1918 roku w Zakopanem, odszedł w maju 1985 roku. W tym roku mija 37 lat od jego śmierci.
Chyba wszyscy pamiętają film „Wakacje z duchami”, który w dzieciństwie w czasach PRL-u oglądały miliony dzieciaków. W filmie w starym ponurym zamczysku pojawiał się duch, wołający „Przebacz mi Brunhildo”. Potem sceny z niego odgrywały młodzi widzowie na podwórkach w całej Polsce. Autorem scenariusza do filmu, jak i autorem książki o tym samym tytule był właśnie Adam Bahdaj.
– Był moim idolem, czytałem z zapartym tchem wszystkie jego książki, i nie ukrywam, że nawet w wieku 40.lat czasem do nich wracam. Wakacje nad morzem kojarzą mi się od lat z jego książką „Kapelusz za 100 tysięcy” – wspomina Marek, rocznik 1975, który spędził młodość w siermiężnym PRL-u.
Powieściopisarka i krytyk literacki Ewa Nowacka w audycji „Wspomnienie o Adamie Bahdaju” ujęła to następująco:
To literatura pogłębiona psychologicznie. Przygody nie istnieją dla samej przygody, a zagadki dla samych zagadek. Bahdaj stwarza je po to, by pokazać bohatera posiadającego wszystkie cechy wzorowego harcerza.
W 1970 roku w plebiscycie czytelników „Płomyka” i „Świata Młodych” na najpopularniejszego pisarza Adam Bahdaj otrzymał przyznaną mu przez młodych czytelników nagrodę „Orle Pióro”. W 1974 roku – nagrodę Prezesa Rady Ministrów za całokształt twórczości dla dzieci i młodzieży. Ponadto uhonorowany został Medalem Komisji Edukacji Narodowej, a rok później – Złotym Krzyżem Zasługi.
Przez całe życie autor opublikował także wiele fantastycznych książek dla dzieci. Był też autorem kilku pozycji z serii „Poczytaj mi, mamo”, choć przede wszystkim – uwielbianego przez dzieci „Małego pingwina Pik-Poka” z Wyspy Śnieżnych Burz. Opowieść o nim w formie 26-odcinkowego serialu zrealizowało łódzkie studio animacji Se-Ma-For (1988–1992).
Jego proza była zaczynem pięciu seriali telewizyjnych dla młodzieży: „Do przerwy 0:1” (1969), „Podróż za jeden uśmiech” (1971), „Wakacje z duchami” (1971), „Stawiam na Tolka Banana (1973) i „W piątą stronę świata” (1992). W 1969 roku premierę miał film „Paragon gola” a 1972 – „Podróż za jeden uśmiech”, który jest kinową wersją serialu telewizyjnego.
Przy większości filmów Bahdaj pracował wspólnie z równie kultowym reżyserem czasów PRL, czyli Stanisławem Jędryką. Był on uznawanym za specjalistę od filmów dla dzieci.

– Przeczytałem „Wakacje z duchami”, książka mi się bardzo spodobała – mówił Stanisław Jędryka w jednym z wywiadów telewizyjnych. – Poza tym wiedziałem, że każdą propozycję Bahdaja mogę brać w ciemno. Decydenci z telewizji nam sprzyjali. Adam Bahdaj bardzo szybko napisał scenariusz i, jak to było już zawsze w przypadku naszej współpracy, dał mi całkowicie wolną rękę.
Ich wspólne kultowe filmy jak „Wakacje z duchami”, „Podroż za jeden uśmiech”, „Stawiam na Tolka Banana” ukształtowały kilka pokoleń młodych widzów w czasach PRL-u . Nawet teraz po latach widzowie nadal wierzą w to, co dzieje się na ekranie. Bo te filmy się nie zestarzały…
Adam Bahdaj:
Autor brał udział w wojnie obronnej w 1939 roku. Był na Węgrzech działaczem Polonii, a do ojczystego kraju powrócił w 1945 roku. Jego debiutem pisarskim był tomik poezji, pt. „Iskry spod młota”, opublikowane pod pseudonimem Jan Kot. Książki sensacyjne, pisane przez Bahdaja, wydawane były pod pseudonimem artystycznym Dominik Damian. W swoim dorobku Adam Bahdaj zgromadził kilkadziesiąt powieści. Prawie każda z jego książek doczekała się kilku wznowień. Zostały przetłumaczone na kilkadziesiąt języków, w tym równie egzotycznych, jak wietnamski. Pisarz przez wiele lat współpracował z Polskim Radiem. Pisał słuchowiska do Teatru Polskiego Radia. Po jego utwory dla najmłodszych często sięgała Redakcja Dziecięca Polskiego Radia.
(źródło: culture.pl)
Stanisław Jędryka:
Filmowiec, reżyser. Autor kultowych filmów i seriali takich, jak „Do przerwy 0:1” „Wakacje z duchami”, „Podróż za jeden uśmiech” czy „Stawiam na Tolka Banana”.
Pochodził z Sosnowca, zapowiadał się na znakomitego piłkarza, ale zamiast do miejscowego klubu Zagłębie, trafił do kina o tej samej nazwie, gdzie zabrał go starszy „przyszywany” brat Stefan, o czym wspominał w autobiograficznej książce „Miłości mojego życia”. Kino stało się właśnie taką miłością, więc z futbolu zrezygnował. „Nie da się pogodzić dwóch pasji, jeśli ma się im oddać całkowicie. Musiałem dokonać wyboru. Film zwyciężył” – wyznawał Jędryka.
Karierę filmowca zaczynał jako asystent Stanisława Lenartowicza podczas realizacji – utrzymanego w ekspresjonistycznej poetyce – „Zimowego zmierzchu” (1956), chyba najbardziej niedocenionego filmu w dziejach rodzimej kinematografii. Szkołę Filmową w Łodzi skończył w 1956 roku, dyplomu nie zrobił do końca życia. „Jestem niedyplomowanym reżyserem, ale pocieszam się, że Stanisław Różewicz, który był profesorem w tej uczelni i nakręcił kilka znaczących filmów, czy Kazimierz Kutz, autor niezapomnianej dla mnie «Soli ziemi czarnej» i paru innych znakomitych obrazów, też nie mają oficjalnych, papierkiem potwierdzonych dyplomów” – stwierdzał. Notabene, z Różewiczem blisko współpracował – jako II reżyser – na planie „Wolnego miasta” (1958) i „Świadectwa urodzenia” (1961).
(źródło: Stowarzyszenie Filmowców Polskich)
Skomentuj