
Członek partii nazistowskiej. Biznesmen nastawiony na łatwy zysk. W czasie wojny prowadził fabrykę, w której zatrudniał Żydów. Wpisanie na „Listę Schindlera” ratowało przed obozami koncentracyjnymi i pewną śmiercią. Dobro wróciło do niego, bo od śmierci po wojnie – uratowały go organizacje żydowskie…
Historię niemieckiego fabrykanta, rozsławił film Stevena Spielberga pt. Lista Schindlera, który w 1995 roku, w stulecie narodzin kina, znalazł się na watykańskiej liście 45 filmów fabularnych propagujących szczególne wartości religijne, moralne lub artystyczne.
Krótka historia „Listy Schindlera”
Oskar Schindler, niemiecki przedsiębiorca, przyjeżdża do okupowanego Krakowa i tam zakłada fabrykę emaliowanych naczyń. Darmową siłę roboczą stanowią okoliczni Żydzi, zmuszani do pracy przez niemieckich okupantów. Majątek Schindlera powiększa się, a on sam zyskuje poklask i szacunek w Krakowie, szczególnie u niemieckich oficerów. Pogarsza się natomiast sytuacja Żydów. W 1942 roku wchodzi w życie plan Endlösung, czyli „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”. Krakowskie getto jest stopniowo likwidowane, a ludzie wywożeni są do obozu Konzentrationslager Plaszow bei Krakau w krakowskim Płaszowie, gdzie zdolni do pracy będą musieli pracować, a na pozostałych – kobiety, dzieci, starszych – czeka śmierć. Schindler, widząc ten dramat, postanawia uratować Żydów od zagłady, wykupując ludzi uznanych za nieprzydatnych do pracy jako pracowników do swojej fabryki.
Oni byli na liści Schindlera…
Jednym z nich był Władysław Rath, który urodził się 20 marca 1924 roku w Krakowie. W chwili wybuchu II wojny światowej miał 15 lat. Cała jego rodzina została przeniesiona do krakowskiego getta. Jego ojciec został deportowany do Auschwitz, gdzie zginął, a matka została zamordowana w nieznanym miejscu. W czasie pobytu w getcie Władysław Rath m.in. zmuszony był do zajmowania się psami Amona Götha, komendanta obozu koncentracyjnego w Płaszowie. Wraz z siostrą Dorotą pracował w fabryce Oskara Schindlera. Oboje uratowali się dzięki wpisaniu na „Listę Schindlera”.
„Nazywam się Oskar Schindler, jestem dyrektorem tego zakładu. Potrzebuję kogoś, kto umie rysować, kto chce pracować w zakładzie szklarskim i w kuźni”.
Te słowa usłyszał 17 letni Stanisław Borowski. Bardzo chciał się wykazać, więc zgłosił się do rysunku. Jednak jego umiejętności w tym zakresie, pozostawiały wiele do życzenia. Dlatego trafił na produkcję sprzętu dla wojska. Schindler zapewnił mu odzież, wyżywienie, nocleg.
– Nikt z nas nie był głodny. Pracowaliśmy ciężko od godz. 6.00 do 18.00. O godz. 13.00 był obiad z kawałkiem mięsa czy kiełbasy. Mieliśmy też sklep na terenie fabryki. Można było w nim kupić chleb, masło, cukier. Pan Schindler nie dał nas skrzywdzić. To, co robiłem, nie było zgodne z moimi przekonaniami, bo robiliśmy łuski do pocisków artyleryjskich. Ale nie mieliśmy wyboru. My pracowaliśmy, a Schindler nas chronił przed innymi Niemcami. Gdy do fabryki przyjeżdżały komisje, starszych ludzi ukrywał, żeby ich nie zabrali na egzekucję. Kiedyś, od komendanta obozu koncentracyjnego w Płaszowie, wygrał w karty służącą. W ten sposób uratował jej życie. – wspomina Borowski – Komendant był bardzo okrutnym człowiekiem, każdego ranka w piżamie wychodził na balkon i dla rozrywki strzelał do jednego Żyda – wspominał po latach pan Stanisław czasie rozmowy z Miejskim Serwisem Informacyjnym – Gliwice.
Kartoteka Oskara Schindlera
Przedsiębiorca urodził się w 1908 roku na Morawach (wówczas Austro-Węgry, obecnie Czechy). W wieku dwudziestu lat ożenił się z córką zamożnych rolników. Pracował w fabryce maszyn rolniczych swojego ojca do momentu jej upadku spowodowanego kryzysem gospodarczym. Następnie zatrudnił się jako przedstawiciel handlowy jednego z zakładów w Brnie. W 1935 roku wstąpił do Partii Niemców Sudeckich i został członkiem wywiadu niemieckich sił zbrojnych. Kiedy wybuchła wojna nabył Fabrykę Naczyń Emaliowanych i Wyrobów Blaszanych na krakowskim Podgórzu, która później funkcjonowała jako Deutsche Emaillewarenfabrik i dzięki niej uratowały się tysiące ludzkich istnień.
„Ten kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat”
Pan Stanisław Borkowski trafił do obozu w Płaszowie, podczas łapanki w Krakowie. Po trzech dniach usłyszał komunikat przez megafon „Stanisław Borowski ma się zgłosić na bramę”. Poszedł. Stał tam Oskar Schindler.
– Powiedział, że mam się zbierać do fabryki, bo praca czeka. Gdy opuściliśmy obóz, kazał mi się najeść, odpocząć i na drugi dzień zgłosić się do pracy w fabryce – opowiadał Stanisław Borowski – Mam wielki szacunek do pana Schindlera. Gdy przenosił fabrykę do Branic, zobaczył dwa wagony pełne Żydów, które jechały do obozu. Kazał je skierować do swojej fabryki. Tak uratował życie kolejnych ludzi.
(źródło: Miejski Serwis Informacyjny – Gliwice)
Fabryka Schindlera produkowała nie tylko naczynia emaliowane, ale również pracowała na rzecz niemieckiego przemysłu zbrojnego. Dzięki temu zakład miał szanse na przetrwanie. Przynosiła dochody głównie z produkcji na rzecz armii niemieckiej.
Schindler był częstym gościem fabryki w Krakowie, znał wielu pracujących u niego ludzi.
Już sama praca w fabryce dawała Żydom ochronę i mogli liczyć na względnie dobre warunki życia. Kiedy w 1942 roku Niemcy rozpoczęli likwidację krakowskiego getta – Żydów albo mordowano na miejscu, albo osadzano w obozie w Płaszowie. Zarządzał nim bestialski komendant Amon Göth, którego wizerunek przedstawiony w filmie Stevena Spielberga niewiele różnił się od rzeczywistości. Był sadystą, przyjemność sprawiało mu dręczenie, torturowanie, a nawet zabijanie Żydów. Schindler, wykorzystując swój spryt, zaprzyjaźnił się z tym katem, a dając mu ogromne pieniądze spowodował, że jego fabryka została zakwalifikowana jako podobóz Płaszowa.
Kiedy pojawiła się Armia Czerwona…
W 1944 roku, gdy do Krakowa zbliżał się front, Schindler ewakuował produkcję i pracowników fabryki na Morawy. Przed śmiercią z rąk Armii Czerwonej uratowali Oskara Schindlera jego żydowscy pracownicy. Przekazali Schindlerowi i jego żonie list informujący o jego działalności w czasie wojny. Dzięki wsparciu organizacji żydowskich wyjechał do Argentyny, gdzie prowadził farmę, która szybko upadła. Po pewnym czasie wrócił do Niemiec, gdzie osiadł na stałe. W 1963 roku Oskar Schindler otrzymał tytuł Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata. Zmarł w 1974 roku w Niemczech, ale zgodnie z życzeniem, został pochowany na cmentarzu katolickim w Jerozolimie. Do jego grobu pielgrzymują potomkowie uratowanych w czasie wojny Żydów.
Skomentuj