Hipnotyzował publiczność. Sam leczył się za pomocą hipnozy

Sergiusz Rachmaninow jeden z najwybitniejszych pianistów XX w. i kompozytorów. Był prawdziwym romantykiem. Jego koncerty hipnotyzowały słuchaczy. On sam wiele zawdzięcza… hipnozie. Po załamaniu nerwowym skorzystał z terapii wykorzystującej tę metodę. Kiedy ponownie poważnie zachorował pod koniec życia, rodzina i lekarze trzymali w tajemnicy przed nim informację, że ma raka.

Był totalnie wrażliwym człowiekiem. Romantykiem z krwi i kości. Bardzo skrajnym człowiekiem. Tak jak jego utwory. Z jednej strony monumentalne, ale też o zabarwieniu tragicznym i głęboko melancholijnym. Oficjalna notka o artyście brzmi:

Sergiusz Rachmaninow (1873-1943): kompozytor, pianista i dyrygent, jeden z ostatnich reprezentantów tzw. rosyjskiego romantyzmu. Jego najbardziej znanym dziełem był II Koncert fortepianowy c-moll.

Inny klasyk: Piotr Czajkowski nazwał go tym, który wprowadzi muzykę rosyjską w XX wiek. Poza nieudaną premierą I Symfonii, która wycofała go życia na kilka lat, przez kolejne dekady jego kariera systematycznie się rozwijała. Mimo, że on sam nie specjalnie wierzył w swoje siły i nie doceniał swoich możliwości.

Podobno zdarzało mu się pytać organizatorów koncertów w kuluarach czy musi grać na bis swoje utwory. Wolał zagrać Liszta czy Chopina. Tak, jak to wyglądało na kilka dni przed jego tragiczną śmiercią. W jego repertuarze znalazł się utwór…, ale o tym później.

Geniusz od najmłodszych lat

„Muzyka powinna wyrażać ojczyznę kompozytora, jego miłości, religię, książki, które wywarły na niego największy wpływ, obrazy, które kocha”.

Pochodził z arystokratycznego rodu, którego początki sięgają XIV w. Jego rodzina była bardzo muzykalna. Rodzice Sergiusza byli utalentowanymi muzykami. To matka odkryła talent muzyczny 4‐letniego syna. Okazał się piekielnie zdolnym dzieckiem. W wieku 9 lat został przyjęty do konserwatorium muzycznego. Już na początku swojej kariery poznał wybitnych twórców m.in. Antona Rubinsteina, czy Piotra Czajkowskiego.

I pojawiają się schody…

Piotr Czajkowski stał się dla Rachmaninowa mentorem. Zlecił nastoletniemu twórcy skomponowanie fortepianowej transkrypcji suity ze swojego baletu Śpiąca królewna. Nagła śmierć Czajkowskiego mocno odcisnęła się na Rachmaninowie. Natychmiast zaczął pisać ku jego pamięci utwór, który był pełen żalu i przygnębienia. Kilka lat później Rachmaninow rozpoczął pracę nad dziełem, które zaważyło na jego życiu i pewności siebie. Skomponował symfonię, której wykonanie zakończyło się katastrofą. Krytycy nie zostawili na młodym kompozytorze suchej nitki. Wydarzenie przygniotło go do tego stopnia, że nie był w stanie komponować przez trzy lata. Ogarnęła go apatia, kryzys twórczy i załamanie nerwowe. Miewał te stany już wcześniej, szczególnie po śmierci dwóch sióstr. Tym razem nie umiał sam sobie pomóc. Odbudowania pewności siebie i natchnienia bardzo potrzebował Rachmaninow. Pomocy szukał w wielu miejscach. Przełom nastąpił dopiero, kiedy skorzystał z terapii z wykorzystaniem hipnozy.

Jak wrócił do życia i pracy?

Po fiasku I Symfonii jeszcze przez kolejne trzy lata Rachmaninow odczuwał bóle na tle nerwowym, które uniemożliwiały mu pracę. Ale wystarczyła wizyta u neurologa, dr. Mikołaja Dahla, a objawy zaczęły ustępować i twórca pomału zaczął wracać do zdrowia. Powrót do komponowania zapewniła mu kuracja odbyta pod okiem tego lekarza, który stosował w terapii hipnozę. Dzięki niej Rachmaninow powrócił jako kompozytor w wielkim stylu, pisząc swój największy przebój, czyli II Koncert fortepianowy c-moll. Odniósł wielki sukces i stworzył kolejne znakomite utwory. W tym czasie ułożył sobie także życie osobiste. Małżeństwo okazało się zbawieniem dla Rachmaninowa, który w żonie (też pianistce) znalazł przyjaciółkę, matkę dwóch wspaniałych córek. Choć ich związku nie ominęły trudne chwile, jak romans Siergieja z młodą, ale zamężną sopranistką ukraińską Niną Koszyc. Równie gorący co krótki – wybuchł i szybko zgasł.

Komponował, koncertował i chorował, ale o tym nie wiedział

„By docenić dobrą muzykę, trzeba być czujnym mentalnie i emocjonalnie chłonnym”.

Rachmaninow miał w sobie dużo empatii. Po śmierć przyjaciele i kompozytora: Aleksandra Skriabina, wyruszył w trasę koncertową, wykonując tylko jego utwory, by zebrać fundusze dla wdowy po muzyku. Kiedy wybuchła rewolucja październikowa musiał emigrować. Udał się do Stanów Zjednoczonych, gdzie jego kariera nabrała tempa. W przeciągu niespełna czterech miesięcy od przybycia do Nowego Jorku dał ok. 40 koncertów. Z powodu podjęcia kariery pianistycznej, Rachmaninow nie znajdował już czasu na komponowanie. Od 1918 r. do momentu śmierci zdołał napisać jedynie sześć utworów. W 1942 r. stan zdrowia Rachmaninowa zaczął się pogarszać. Jego ostatni recital miał miejsce na uniwersytecie w stanie Tennessee. Wykonał na nim II Sonatę fortepianową Chopina, której trzecią częścią jest słynny Marsz pogrzebowy. Kompozytor czuł się po tym recitalu tak źle, że musiał wrócić do swojego domu w Los Angeles.

Zdiagnozowano u niego czerniaka, o którym wiedziała jego rodzina, ale nie on sam. Zmarł 28 marca 1943 r., cztery dni przed swoimi siedemdziesiątymi urodzinami. W trakcie pogrzebu Chór zaśpiewał jego kompozycję Całonocne czuwanie. Rachmaninow chciał, by pochowano go na terenie jego posiadłości w Szwajcarii, ale trwająca II wojna światowa uniemożliwiła spełnienie jego życzenia. Dlatego jego grób znajduje się w Ameryce.

Cytaty są fragmentami z wypowiedzi Rachmaninowa znalezionymi w internecie.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: